Wracam do korzeni, blog zaczęłam prowadzić od zabawy z mąką, jabłkami i cynamonem. Zaczęło się wszystko jesienią i teraz jesień powraca do nas gdy zaczerwienione jabłka spadają z jabłonek a żółte liście wiatr nosi po ulicy. Jesień jest dla mnie szczególną porą roku którą uwielbiam za jej wesołość, kolorowe liści w ciepłe dni na początku jej panowania, jak i za aurę nostalgii jaką otacza nas późną jesienią gdy za oknem jest szaro i mokro. W ten szczególny czas dla mnie stwierdziłam, że przyszła pora na szarlotkę. Chcę aby szarlotka kojarzyła mi się z chłodnym jesiennym wieczorem za oknem, drzewami targanymi wiatrem a zarazem ciepłem piekarnika, zapachem cynamonu z jabłkami, córką wyczekującą ciasta, mężem kręcącym się po kuchni i kotem przeszkadzającym pod nogami.
Szarlotka z bezą
Składniki na blache o średnicy 26 cm:
Ciasto:
2 szkl. mąki pszennej
3/4 szkl. cukru pudru
200 g masła
2 żółtka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Masa:
2 kg jabłek
1/4 cukru
2 łyżeczki cynamonu
sok z 1/2 cytryny
Beza:
4 żółtka
1/2 szkl. cukru pudru
szczypta soli
Dodatkowo:
bułka tarta
Wykonanie:
Przesianą mąkę wymieszać z cukrem pudrem, szczyptą soli i proszkiem do pieczenia, masło posiekać drobno nożem. Do mąki dodać masło, 2 żółtka i szybko zagnieść. Ciasto wstawić do lodówki na ok. 1 godzinę.
Umyte jabłka obrać oraz usunąć z nich gniazda
nasienne, zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Starte jabłka włożyć do rondla, wsypać cukier i cynamon. Tak
przygotowane jabłka smażyć ok. 10 min mieszając aby się nie przypaliły. Pod
koniec smażenia dodać soku z cytryny w ilości pozwalającej uzyskać optymalny
smak.
Zimne ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować i włożyć do
formy wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić formę do piekarnika nagrzanego
do 200 stopni i piec do momentu uzyskania złotego koloru.
Białka ubić z cukrem pudrem oraz szczyptą soli na
sztywną pianę.
Z piekarnika wyjąć przyrumienione ciasto, posypać
niewielką ilości bułki tartej. Rozłożyć na cieście jabłka ja na jabłkach
rozsmarować ubitą pianę. Formę ponownie wstawić do piekarnika o temperaturze
140 stopni i piec ok. 50 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz