Metrowiec
Składniki:
Ciasto
3 szkl mąki
2 ½ szkl cukru
8 jajek
16 łyżek ciepłej wody
16 łyżek oleju
4 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki kakao
szczypta soli
Masa:
3 szkl mleka
3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
sok z 2 cytryn
½ szkl cukru
250 g miękkiego masła
Polewa:
200 g czekolady gorzkiej
100 g masła
2 płaskie łyżeczki cukru pudru
¼ szkl mleka
Wykonanie:
Ciasto:
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę.
Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Do masy z żółtek dodawać stopniowo
wodę cały czas miksując. 2 szklanki mąki przesiać z proszkiem do pieczenia,
dodać do masy z żółtek, dodać ubite białka i delikatnie połączyć składniki.
Ciasto podzielić na dwie równe części, do pierwszej dodać 1/3 szkl mąki i
dokładnie wymieszać, przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Do
drugiej części ciasta dodać kakao, delikatnie wymieszać, przelać do drugiej
formy do pieczenia wyłożonej papierem. Ciasta piec ok. 45 min, do tzw. suchego
patyczka w temperaturze 180 stopni. Ciasta piekłam w blaszkach 12 x 36 cm.
Masa:
2 szklanki mleka ugotować z cukrem. Pozostałą szklankę
mleka połączyć dokładnie z mąką, sokiem z cytryny. Zmiksowane mleko wlać do
wrzącego mleka, pogotować do zgęstnienia. Powstały budyń odstawić do całkowicie
ostudzenia. Miękkie masło utrzeć mikserem na gładką masę. Do puszystego masła stopniowo
dodawać zimny budyń cały czas miksując.
Polewa
Masło, połamaną czekoladę oraz cukier puder rozpuścić
w mleku na małym ogniu. Składniki dokładnie wymieszać, po roztopieniu
natychmiast zdjąć z palnika.
Ostudzone ciasto jasne i kakaowe pokroić na kromki o
grubości 1 cm. Kromki układać na przemian, przekładając je zimną masą budyniową.
Wygląda to jak smarowanie masłem kanapek
i przyklejanie ich potem do bochenka ;) Na koniec polewamy polewą czekoladową,
możemy udekorować wiórkami kokosowymi i posiekanymi migdałami.
Daawno nie jadłam... ale uwielbiam... wygląda genialnie... ten krem i spływająca polewa...
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyszedł:) bardzo lubię to ciasto:)
OdpowiedzUsuńWygląda super, a nigdy nie jadłam:)
OdpowiedzUsuń